|
Seks? A mnie tak boli głowa...
|
|
Zapewne niejedna z was zastosowała choć raz w życiu tę wymówkę. I bynajmniej nie z powodu rzekomego bólu czegokolwiek, ale braku ochoty na igraszki z partnerem. Dlaczego? Żeby uciec przed przykrym obowiązkiem, w który przerodził się małżeński seks.
|
Nie jesteśmy maszynami i normalne, że czasem nie chcemy się kochać. Bo jesteśmy zmęczone, w złym nastroju, bo mamy żal czy pretensje do partnera. W takiej sytuacji miłość fizyczna to ostatnia rzecz, o której myślimy z radością. Ale czemu nie zakomunikujemy tego wprost, a wykręcamy się nieprawdziwymi dolegliwościami?
Bo się obrazi, bo zostawi...
Ile kobiet, tyle odpowiedzi. Najczęściej jednak króluje jedna: „Bo on by się obraził”. - Pomyślałby, że mnie już nie pociąga albo że go zdradzam. A tak mówię mu, że boli mnie głowa, on odpuszcza, a ja mam święty spokój – opowiada Agnieszka, żyjąca w stałym związku od ośmiu lat. Jak przyznaje, seks z partnerem już się jej trochę opatrzył. Nie ma fajerwerków, jest dość spokojnie. – Za spokojnie – twierdzi kobieta. I gdyby nie kochała partnera, z pewnością już by go dawno zostawiła. Ale łączy ich dziecko, wspólna przeszłość, dom. – Poza tym nie ma co się oszukiwać, czas w związku robi swoje. Teraz tylko możemy sobie pomarzyć o trzęsieniu ziemi i motylach w brzuchu – wzdycha.
Postawmy na szczerość
To prawda, że namiętność po kilku latach zmniejsza się, ale to przecież jeszcze nie powód, aby całkowicie rezygnować z pożycia intymnego albo sprowadzać je do ram obowiązku małżeńskiego. Dobrze byłoby próbować odświeżyć atmosferę w sypialni i zastosować trochę szczerości wobec partnera. Zamiast wymawiać się wyimaginowanymi bólami może warto porozmawiać o pojawiającej się nudzie w łóżku. Przecież niczyja w tym wina, że przestało nam się układać. Tyle, że jedynym krokiem do zmiany jest akceptacja faktycznego stanu. Dopiero przyznawszy się zarówno przed sobą jak i partnerem, że przestało nam grać w sypialni, możemy coś zmienić. Czy uda się odzyskać utraconą namiętność – nie wiadomo. Lepiej jednak dla dobra związku i naszej z niego satysfakcji zacząć działać niż zostawić sprawy własnemu biegowi. Wymówki, czyli ucieczki od seksu też się kiedyś wyczerpią. I zostaniemy nie dość, że z niezałatwionym problemem, to jeszcze z nadszarpniętym zaufaniem. I kiedy naprawdę będzie nas bolała głowa, partner po prostu nie uwierzy. I wcale nie powinnyśmy się temu dziwić.
Podoba Ci się artykuł?
Zapisz się do naszego Newslettera a będziesz zawsze na bieżąco z nowościami naszego portalu.
Zapraszamy!
Możesz nas również znaleźć na Facebooku.
Zostań naszym fanem! Zapraszamy!
www.magdawieteska.manifo.com
|
--- Magda Wieteska ---
|
|
Tagi: boli mnie głowa, nie mam ochoty na seks, seks, związki |
Podobne artykuły:
|
Kiedy w łóżku nie iskrzy
Przed randką: weź prysznic, kup kondomy
Dlaczego mężczyzna zawodzi w łóżku?
Kłusowniczki
Zawiąż mi oczy, nałóż kajdanki...
Leki na damskie libido
Zabójcy kobiecego pożądania
Czego pragną faceci?
Z kamerą w łóżku
Obalamy mity z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem
|